Aktualności

Ostatnie „przetarcie” przed Kieratem czyli upalny półmaraton w Szczawnicy.
Relacja z półmaratonu górskiego w Szczawnicy - 19.05.2013r. Zawody z cyklu: Perły Małopolski. Tym razem zawodnicy gościli w sąsiedztwie Pienińskiego Parku Narodowego.

Zwycięzca półmaratonu w Szczawnicy, Bartosz Gorczyca tak opisał trasę:


(...)bardzo ciężka trasa, jedna z najtrudniejszych do tej pory co biegałem, chyba w Limanowej porównywalna trasa półmaratonu górskiego i naprawdę można się zmęczyć(...)

 

Skoro zwycięzca pochwalił trasę półmaratonu Limanowa Forrest, to warto rzucić okiem na budowę trasy półmaratonu w Szczawnicy. A były to dwie pętele. Jedna biegła ze startu przy przystani flisackiej w Szczawnicy, przez ulice w kierunku na Bryjarkę i Bereśnik, następnie powrót przez deptak do przystani flisackiej i podbieg grzbietem pasma na Szafranówką, oraz dalej w kierunku na charakterystyczną Jarmutę i powrót zbiegiem i deptakiem do mety.

 

Relacje zawodnika KS Limanowa Forrest, Pawła Sułkowskiego:

 

Są takie biegi, które się zapamiętuje na długo, kataloguje z tyłu głowy nie z powodu świetnego czasu, wysokiego miejsca, wspaniałej atmosfery, otoczki towarzyszącej imprezie, ale z nieco  innych powodów. Od razu zaznaczam że nie mam żadnych zastrzeżeń do organizatorów, bo wszystko było zorganizowane niemal idealnie. Punkty wodopojowe we właściwym miejscu i czasie ( na 5 km , 10 km  i o ile mnie pamięć nie zawodzi 15 km)  dobrze, że można było związać sobie butelkę bo kubek wody akurat w tym dniu to by było trochę za mało :) ,

Oznakowanie trasy też bez zarzutu , co było bardzo ważne, bo w biegach górskich stanowi to absolutny priorytet. Nie każdy z zawodników zna szlaki turystyczne po jakim dany bieg jest wytyczony, a czasem się zdarza, że trasa jest ”puszczona” częściowo nie szlakiem ale - wąwozem, stokówką, łąką,  czasem też przecina się z trasą z kilkoma wiejskimi drogami – tak było fragmentami w tym biegu zwłaszcza między 15 a 19 km. Wolontariusze też byli w właściwym miejscu i czasie :) czyli w najbardziej problematycznych miejscach wskazując właściwy kierunek biegu. Medal  ładny, na pewno dumnie będzie się prezentował w gronie innych pamiątkowym medali, żurek idealnie uzupełniał utracone kalorie. Małe „ale” jest takie, że profil i opis trasy jaki znalazłem na stronie internetowej tych zawodów w ogóle mi się nie zgadzał z tym co zobaczyłem i poczułem w nogach w trakcie biegu, ale jak mnie zganił kolega po biegu (…)nigdy nie ufaj taki informacjom, zwłaszcza jeśli chodzi o biegi górskie (...), cóż, człowiek uczy się całe życie.

A teraz o tym co mi na długo nie pozwoli zapomnieć o tym biegu i moim mocno opalonym plecom też :) Czyli coś co mi odbiera prawie 50 % mocy. Upał. Niestety, to moja pięta achillesowa, o czym przekonałem się boleśnie niemal rok temu podczas VYSEHRAD MARATON RYTRO skąd inąd - biegu bardzo fajnego.  Straciłem tam niemal 4 kg i z trudem doczłapałem do mety, co mnie równie ucieszyło jak wygrana w totka :). Teraz było prawie tak samo. Na pierwszej połówce było jeszcze w miarę, bo był tylko jeden, wprawdzie prawie dwu kilometrowy podbieg , nawet jeszcze miałem siłę zerknąć na szczycie na wspaniałą panoramę Tatr. Natomiast ściana płaczu zaczęła się dla mnie na drugiej połówce. Podbiegów było kilka i co jeden to bardziej stromy, zwłaszcza na 12 km - Górska Premia,  była taka że nie wiedziałem czego i jak mam się trzymać. Wodą i słowami otuchy ( oraz robiąc zdjęcia umęczonym sylwetkom biegaczy ) przywitał mnie na jej szczycie nasz kolega klubowy Przemek Bukowiec . Zbiegi były równie ciekawe , po kostki w błocie, wodzie . Widok mety ucieszył mnie równie co na Vysehradzie :). Czas 2:25:39 nie powala mnie na kolana ale patrząc na skalę trudności (zeszłoroczny nasz II Półmaraton Forrest miał podobną skalę ) i pogodę ( startowaliśmy w samo południe !!) . Jestem w pełni zadowolony.

A teraz o innych zawodnikach. Pora oddać pole głosu zwycięzcom biegu.  Zwody wygrał ze sporą przewagą Gorczyca Bartosz z ULKS Technik Trzcinina z czasem 1:36:07 .

2 miejsce Piech Kacper z Metropoli Nieruchomości Kraków czas: 1:43:54

3 miejsce Dybek Paweł z Salomon To Team czas: 1:44:41 .

 

 

Wśród pań zwyciężyła Rolka Gabriela z Metropoli Nieruchomości Kraków czas: 2:03:49

 

 

2 miejsce - Tęczak Magdalena z Salomon To Team czas: 2:06:12 ,

 

3 miejsce - Pudełek Magdalena z BKS Victoria Brzesko czas: 2:20:17 .

 

Jak relacjonował Paweł: Warte podkreślenia jest tutaj bardzo dobre 4 miejsce Justyny Kurczab z Limanowej (czas 2:25:10 ), która w swojej kategorii ( K 20 ) była druga . Miałem przyjemność rywalizowania z Justyną na tej trasie od początku do niemal końca i jest pełen uznania nad jej formą . Wśród nas Forreściaków, najlepszy był Jarosław Oleksy ( 2:20:09 ) który zajął 49 miejsce a swojej kategorii 6 miejsce. Jarek po raz kolejny udowodnił, że czuje się w górskich biegach jak ryba w wodzie , zresztą przekonałem się o tym i tym razem widząc jak mknie niczym górska kozica na górskiej premii :). Dla niego był to ostatni start przed Ultra maratonem pieszym „Kierat”. O sobie już powiedziałem aż za dużo :) . Następny z Limanowian był Kulig Piotr (czas 2:31:46 ) , zajął 72 miejsce a swojej kategorii ( M 20 ) 18 miejsce. Wszystkim gratuluję !!.

 

 Jeśli ktoś się nie czuł na siłach ścigać się na 21 km to mógł się sprawdzić się na 10 km , 3 km , lub też Nordic Walking na tych samych dystansach. Podsumowując pomimo pogody impreza była ciekawa i udana . Myślę że pomysł organizacji Cyklu Biegów w najbardziej malowniczych miejscach Małopolski się sprawdzi ( wcześniej był na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego , teraz był teren Pienińskiego Parku Narodowego , następny będzie na ziemiach Tatrzańskiego Parku Narodowego ), ale to już moja subiektywna opinia :).

 

Na koniec 24minuty relacji z biegu w Beskid.tv

 

http://www.beskid.tv/film/318

 

2013-05-23 22:13:29 admin, wyświetleń 3093